Dlaczego moja matka mnie niekocha a nawet nienawidzi? Mam na imie Krzychu ( dla rodziców Krzysztof ) 13 lat a moja młodsza siostra Natalka (dla rodziców kotek misiaczek aniołem) ma 12 lat. Pewnago razu popażyłem sobie całą renke kiedy wyjmowałem obiad dłoń chyba 1stopnia miałem (jast stopień 0, 1, 2, i 3 ) A matka przechodzi i muwi "dobrze ci tak ale, nawet śladu niewidze( był
Kocha Osoba, która wpadła Ci w oko jest w Tobie zakochana! Wróżba z kwiatkiem jasno mówi – ten ktoś darzy Cię poważnym uczuciem! Nie zmarnuj tego! Aaaaa ale fajnie!!! Odpowiedz1 Kocha! Jejjjjjj Odpowiedz1 Kocha Lol, no nie wiem XDXD Odpowiedz1 ᴍɪ ᴡʏsᴢłᴏ żᴇ ᴋᴏᴄʜᴀ ɪ ᴍɴɪᴇ ᴋᴛᴏś ᴋᴏᴄʜᴀ ɪ ᴡɪᴇᴍ ᴋᴛᴏ ʜᴀʜ Odpowiedz1 Nie kocha. To akurat nie jest prawda Odpowiedz2 Kocha Osoba, która wpadła Ci w oko jest w Tobie zakochana! Wróżba z kwiatkiem jasno mówi – ten ktoś darzy Cię poważnym uczuciem! Nie zmarnuj tego!Pochwal się wynikiem w komentarzu. JAK TAK JEST KOSIAMMM ZA TEN QUIZ! Odpowiedz1 Kocha- możliwe ale po przyjacielsku a w sumie nie wiem xD Odpowiedz1 Nie kocha Osoba, która wpadła Ci w oko prawdopodobnie nie jest Tobą zainteresowana! Wróżba z kwiatkiem jasno mówi – ten ktoś, albo Cię nie zna, albo po prostu nie jest w Tobie zakochany.🖤😭 Odpowiedz1
Jedna z bohaterek twojej książki mówi: "Matka mnie nie kochała, dlaczego mam się nią teraz opiekować?". Ten temat przewija się w kilku momentach. Magda Jaros: Kasia Miller, psycholożka
zapytał(a) o 20:41 Dlaczego nikt mnie nie kocha? Jestem tak strasznie samotna. Mam 17 lat, nigdy nie miałam chłopaka, nigdy się nie całowałam ani nic. Nie mam dużych wymagań co do chłopków, nie chcę mieć mężczyzny tak o, ale doskwiera mnie ból, taki, że jestem dla kogoś ważna, kogoś kto mnie kocha, jest zawsze i wgl. Znam dziewczyny, które są mało atrakcyjne, ale mają kogoś co chwilę, mimo, że wygląd się nie liczy. Rozumiem, że trzeba czekać, ale do mnie nie chcę 'przyjść' żaden chłopak.. Jestem bardzo szanującą się dziewczyną, prawie nic mnie z nikim nie łączyło. Czy wy też mieliście podobne sytuacje? To jest moje zdjęcie. Dodałam je, żebyście się nie pytali jak wyglądam, bo możliwe,że w moim wyglądzie jest coś nie tak Odpowiedzi blocked odpowiedział(a) o 20:43 Jesteś śliczna! Może problem jest w tym, że odpychasz chłopaków, albo nie próbujesz z nimi flirtować? Nie gadasz itd? Spróbuj podejść do jakiegoś kolegi z klasy, zagadać może się uda :)Miłość sama nie przyjdzie czasami trzeba się o nią troszeczkę postarać :) może po prostu jesteś niedowartościowana ? ale nie wiem. powinnaś jeszcze poczekać . niedługo na pewno znajdziesz chłopaka . na każdego przychodzi pora . :) także nie łam się : )))))))) blocked odpowiedział(a) o 20:50 Mam podobnie. Śliczne zdjęcie ! Nosti odpowiedział(a) o 20:57 ale ładna wow pewnie nie jeden chce do ciebie zagadać ale nie może odnaleźć się w twoich pięknych oczach nie załamuj się dziewczyna mojego brata ma 19 lat i dopiero w tym wieku znalazła sobie chłopaka podstawą jest nie załamywać się jesteś naprawdę ładną dziewczyną i tak jak pisałem każdy by cię chciał mieć tylko nie mają na tyle odwagi aby do ciebie zagadać jesteś zbyt atrakcyjna nawet iż jestem młodszy od ciebie o 3 lata to i tak bym do ciebie nie mógł zagadać bo bym myślał że powiem coś głupiego i mnie znienawidzisz nie załamuj się jesteś ładną dziewczyną :) Ups się rozpisałem heh :D jesteś śliczna;masz bardzo śliczne włosy i oczymoże ktoś się w tb zabujał ale wstydzi się zagadać albo boi się, że go odrzuciszteż chce być taka ślicznaa co do pytania to jeszcze dodam, że miłość sama pprzyjdzie Iveet odpowiedział(a) o 01:39 Jesteś bardzo ładną dziewczyną. Faceci często boją się podchodzić do ładnych dziewczyn bo myślą ze zostaną odrzuceni. Ja całowałam się pierwszy raz jak miałam 18 lat więc się nie przejmuj ale pamiętaj że nie warto się rzucać na pierwszego lepszego. Lepiej nie mieć nic niż mieć byle co :) Uważasz, że znasz lepszą odpowiedź? lub
Tłumaczenia w kontekście hasła "której się nie kocha" z polskiego na angielski od Reverso Context: Nie można wyjść za osobę, której się nie kocha.
Home Miłość i RelacjeMiłość i Zakochanie zapytał(a) o 16:48 Czemu nikt mnie nie kocha? Nikt mnie nie kocha. A ja tylko chce, żeby mnie przytulił, pocałował...Każdy na kim mi zależy mnie rani...Robi nadzieje, a potem odchodzi...Jedyną żeczą która mi pozostaje jest żyletka...Nigdy o nic nie pyta, zawsze rozumie... Odpowiedzi Mimizu odpowiedział(a) o 16:50 Zawsze ja mogę cię przytulić ;3 DCCC=800 odpowiedział(a) o 16:50 dlaczego tak mówisz ? chcesz porozmawiać ? myślę że Ci mogę pomóc Kicio ;* odpowiedział(a) o 17:07 Nie przejmuj się takie jest już się, nie przejmuj się co dalej i uwierz mi nie oglądaj sie na miłość sama przyjdzie. :) Uważasz, że ktoś się myli? lub
Ona, kochanka, tylko czeka. Ale jest cierpliwa, bo wie, że on w końcu od tej żony odejdzie. Wie to na pewno, bo on tak jej powiedział. Już tej żony przecież nie kocha. Od dawna ze sobą nie sypiają. Są praktycznie w separacji. Tak, rozwód to tylko formalność, ale jeszcze nie teraz, bo teraz to nie jest dobry moment. Za miesiąc. Za rok.
Chyba niemożliwe byłoby znaleźć kogoś, kto nie chciałby być kochany i samemu kochać. Tyle tylko, że zaskakująco często mylimy miłość z… No właśnie, z czym? I dlaczego w ogóle ją mylimy? Gdy mówimy o miłości, na myśl przychodzą nam najczęściej słowa Mickiewicza: „Czy to jest przyjaźń? Czy to jest kochanie?”. Można odnieść wrażenie, że całą naszą planetę przepełnia tęsknota za miłością. Również w gabinecie bardzo często dostaję pytania o miłość. Pacjenci pytają, jak ona wygląda, czym jest, czym nie jest. W mediach społecznościowych większość osób pyta mnie, co mają robić, gdy ich miłość się sypie. Staram się wtedy wskazać drogę, która zaprowadzi ich do celu. Można śmiało powiedzieć, że człowiek jest stworzony do miłości, ale każdy inaczej ją przeżywa. Zdecydowana jednak większość ludzi dąży do tego konkretnego celu: kochać i być kochanym. Małe dzieci pragną ciepła, czułości i bliskości. Zrobią wiele, żeby matki kochały je takimi, jakimi są. Jeśli rodzice zaniedbują swoje dzieci, nie potrafią albo nie chcą okazywać im miłości, wówczas dzieci zaczynają tworzyć wewnętrzne światy, w których ta miłość istnieje. Widać to często w rodzinach alkoholowych, rodzinach przemocowych. Widać to w ośrodkach interwencji kryzysowej, w których otoczone opieką dzieci zaczynają nazywać swoich opiekunów mamą czy też tatą. Później, w dorosłym życiu, taka osoba chodzi do terapeuty i próbuje zasklepić dziurę pozostawioną przez rodziców, którzy nie potrafili dać miłości, ciepła, czułych słów. Schematy, czyli dlaczego wydaje nam się, że potrafimy kochać? Psychologia mówi, że dorastający człowiek nabywa pewne „ramy funkcjonowania”, czyli schematy, według których działa. Umiejętność korzystania z nich porównać można do umiejętności jazdy na rowerze. Z czasem sięgamy po odpowiednie schematy bez zastanowienia, nieświadomie, podobnie jak nie roztrząsamy, który pedał wcisnąć, żeby zahamować, a który, by ruszyć. Schematy są nam potrzebne, ale bywa, że stają się piątym kołem u wozu, bowiem przeszkadzają w osiąganiu upragnionych celów, także – a może przede wszystkim – w miłości. Podobnie jest z przekonaniami, które również wpływają na to, jak przeżywamy miłość. Rodzice, przyjaciele, kościół czy inne instytucje mogą w istotny sposób wpływać na to, jak dorosła osoba postrzega miłość, co o niej myśli i jak się do niej odnosi. Największy wpływ mają jednak rodzice/opiekunowie, bowiem to od nich każdy z nas czerpie pierwsze wzorce miłości. Jeśli rodzice są dla siebie czuli, dużo ze sobą rozmawiają (także z dzieckiem), angażują się w relację, to istnieje spora szansa, że dorosły człowiek będzie działał właśnie według takiego wzorca. Zazwyczaj w procesie dorastania nieświadomie nabywamy wzorce czy przekonania od otoczenia, a przecież od nich zależy, czy znajdziemy szczęście w Deficyty, doświadczenia, lęki… Z racji zawodu bardzo często spotykam osoby, od których słyszę stwierdzenia w rodzaju: „Nie zasługuję na miłość”; „Już zostało mi tylko kupić sobie kota”; „Wszyscy faceci są tacy sami”; „Nie nadaję się do związku”; „Nikt mnie nie chce”. Gdy ktoś mówi, że na miłość nie zasługuje, to najprawdopodobniej doświadcza obniżonego poczucia własnej wartości i pewności siebie. W związku z tym jest nieufny i podchodzi do wszelkich głębszych relacji bardzo ostrożnie. Taką postawę determinują osobiste doświadczenia, które znacząco wpływają również na sposób postrzegania miłości. O ile schematy i przekonania nabyte w procesie dorastania mają wpływ na reakcje i funkcjonowanie, o tyle wcześniejsze przeżycia w miłości mogą być kluczowym czynnikiem w myśleniu o niej. Dziewczyna została zgwałcona przez kolegę, który sam siebie wykreował na jej „chłopaka”. To, co zrobił, jest dla dziewczyny takim szokiem, że traci ona pewność siebie i poczucie własnej wartości, a do każdej nowej relacji podchodzi z głęboką nieufnością i lękiem. Podobnie rzecz się dzieje, gdy w rodzinie nie ma szacunku i okazywania miłości – wówczas w dorosłym życiu ludzie mają trudności z jej okazywaniem albo przyjmowaniem. Przyjrzyjmy się pewnemu – nomen omen – schematowi, wyraźnie widocznemu w większości przypadków, z którymi mam do czynienia w mojej pracy terapeutycznej. Oto on i ona zakochują się w sobie. Są sobą zafascynowani, próbują zmienić się tak, aby ukochana osoba była jak najbardziej szczęśliwa. Głęboko wierzą, że tak już zostanie. Zawierają związek małżeński, zamieszkują razem. Z czasem, niepostrzeżenie, sprawy między nimi układają się coraz gorzej. To dają znać o sobie schematy zachowania wyniesione z domów. On zostawia ubrania i bieliznę na środku pokoju, bo jest przyzwyczajony, że i tak ktoś to za niego zrobi. Ona nie wynosi brudnych naczyń do kuchni, bo przecież zawsze dbała o to jej matka. On wieczorami przesiaduje przed ekranem komputera, bo tak spędzał wieczory „od zawsze”. Ona chce wychodzić do restauracji czy klubów, bo tak robiła od czasów liceum. On chce w weekend pojechać na narty do Zakopanego, bo zimą przynajmniej raz w miesiącu szusował z kolegami od soboty rano do niedzielnego wieczoru. Ona woli zostać w domu i posprzątać, bo tak organizowała sobie weekendowy czas jej matka, a ona te nawyki przejęła. Schematy, jak sama nazwa wskazuje, są automatyczne i nie da się ich szybko dopasować do sytuacji. A gdy mózg zaczyna działać według nich, staje się bezlitosny. W związku z tym trudno jest człowiekowi zauważyć, że jego schematy są destrukcyjne. Kochać… Jak to łatwo powiedzieć Każdy człowiek na swój sposób rozumie miłość i na swój sposób kocha. Jeden utożsamia ją z seksem, inny z pieniędzmi, jeszcze inny z pracą albo podróżami. Całkiem niedawno trafił do mnie pan Zbigniew (dajmy mu takie imię na potrzeby tekstu), któremu rozpadło się małżeństwo. Żona zdradziła go z kolegą z pracy. Po szeregu spotkań z klientem doszliśmy do wniosku, że chociaż żona nie dawała wyraźnych sygnałów o coraz poważniejszych problemach w ich małżeństwie, to on sam również popełnił błędy. Pan Zbigniew twierdził, że w jego rodzinie to on dbał o relacje z żoną i dziećmi, zabierał ich na wakacje i ferie, spędzał z nimi dużo czasu. Rozwijał przy tym firmę, oddał część udziałów żonie. Utrzymywał dom. Z czasem okazało się jednak, że jego prawdziwą miłością była praca. Skąd wynikała tak znacząca różnica między tym, co mówił na początku terapii a faktycznym stanem rzeczy? Winne temu były schematy, w których funkcjonował jako dziecko. Ponieważ związał się ze swoją obecną żoną w wieku 16 lat, to nie miał zbyt wiele czasu n... Ten artykuł dostępny jest tylko dla Prenumeratorów. Sprawdź, co zyskasz, kupując prenumeratę. Zobacz więcej
Jako że nikt nie dbał o nią i nie zajmował się jej ranami, Mikan w bardzo młodym wieku sama nauczyła się opatrzyć swe rany. Kiedy stawała się coraz lepsza w tym, zainteresowała się medycyną, uświadamiając sobie, że ma uczucie, jakby była w stanie kontrolować chorych i rannych ludzi - im większe rany oraz słabsza osoba, tym bardziej polega na niej, a jego życie jest w jej
jamida166 20 lipca 2008, 15:35 Hej.! Moje pytanie zwracam do przedwszystkim (ale nie wyłącznie) dziewczyn (kobiet;p) które są samotne ( tj. nie mają tej najbliższej sercu osoby).Jak myślicie czemu jesteście samotne? Uważacie że robicie coś źle? Może myślicie że to przez wasz wygląd? A może jesteście przekonane że to jednak przez charakter?Czy w ogóle przez zupełnie coś innego.....?Ja po ostatnich rozczarowaniach zrobiłam sobie taki rachunek...Nikt mnie nie kocha bo:- przyjaźnie się z pięknymi dziewczynami na które faceci na pierwszym miejscu zwracają uwage a ja zostaje w cieniu. (oczywiście nie mam zamiaru przestac przyjaźnic się znimi tylko dlatego, ale nie powiem że boli mnie ta sytuacja.....)- jestem troche poszczelona, często robie coś szybciej niż często mówie szybciej niż myśle i w ogóle w okół mnie są często śmieszne sytuacje i może to też facetów odstrasza, tylko ja sie nie umiem jestem przy kości a moim zdaniem facet nie zechce poznac dziewczyny która nie zrobiła na nim pierwszego dobrego wrażenia (tj. spodobała mu się)W ogóle jestem tak strasznie rozżalona teraz i chciałam jakoś się wygadac...Bo właśnie chłopak który mi się okropnie podobał, a nawet coś więcej teraz pisze do jednej z moich przyjaciółek.... No to ja zeby odreagowac to rozczarowanie pojechalam na impreze gdzie był chłopak ktory mi tak tylko wpadł w oko, znaczy no miałąm ochote go poznac.... ( wiecie klin klinem). i co? poleciał na moją kolejną przyjaciółke.....Czuje się jak trędowata...Jestem naprawde podłamana.... Ciągle mi tylko powtarzają że źle wybieram, że kiedyś będzie pięknie.... Ja myśle że to g.. prawda..... Poprostu ja jestem chyba skazana na samotnośc. Dołączył: 2008-05-11 Miasto: Polandia Liczba postów: 5004 20 lipca 2008, 15:38 Ojj. ja też długo myslalam ze bede wiecznie samotna.. ale w koncu spotkałam chłopaka, który kocha mnie wlasnie taka jaka jestem :) i jest super ;) Mysle ze to kwestia przełamania samej siebie.. swoich lęków i słabości. Otwórz się na ludzi i zobaczysz. Naprawdę będzie dobrze ! Jeżeli ludzie zobaczą, że sama siebie akceptujesz to i sami Cię zaakceptują.. Więc pracuj nad samooceną. ;) ruda1986 Dołączył: 2008-05-04 Miasto: Liczba postów: 518 20 lipca 2008, 15:45 Trafisz na takiego samego wariata jak Ty napewno musisz tylko cierpliwie poczekać i się nie załamywać. Będzie dobrze powodzenia życzę. Buzikai :** jamida166 20 lipca 2008, 15:49 ja jestem otwarta naprawde, czasem aż za bardzo.......... ja już mam dośc tej pustki..... Dołączył: 2008-05-11 Miasto: Polandia Liczba postów: 5004 20 lipca 2008, 15:52 nie czekaj :D sam sie pojawi :D Dołączył: 2007-12-28 Miasto: Katowice Liczba postów: 2755 20 lipca 2008, 15:53 BĄDZ SOBĄ!!!! napewno trafisz na faceta który żyć bez Ciebie nie będzie umiał ;)głowa do góry!!! patrycja1986 20 lipca 2008, 15:57 eheheh ja też nie mam faceta :) ale myśle że to chwilowe :) Dołączył: 2008-01-03 Miasto: Katowice Liczba postów: 2228 20 lipca 2008, 15:59 jamida166 nie przejmuj się, ja kończę jutro 19lat a chłopaka nie miałam.. ja go po prostu na siłę nie szukam, wiem, że kiedyś się zjawi.. mam nadzieję, że na studiach kogoś poznam :))Były sytuacje, że jakiś chłopak chciał ze mną być, ale ja nie chciałam, bo nie kochałam, bo czułam, że to jeszcze nie ten, itp, itd. Często mi brakuje drugiej połówki, ale wierzę, że już niedługo ktoś się pojawi.. Tobie też życzę tej wiary! Trzymaj się :)) jamida166 20 lipca 2008, 16:00 uh....... to nie jest tak że ja czekam.. chyba nie tak........ ja poprostu chce sie w końcu szczęsliwie zakochac..... Najgorsze jest to że ja do jakiegoś czasu mam nadzieje gdy coś czuje do kogoś, aa włąsnie tak jak teraz kiedy ta nadzieja znika jest totalnie fatalnie......... dół, kotlina.... DEPRESJA!!!!! vita67do59 20 lipca 2008, 16:11 pamietam jak na studiach na pierwszym, drugim roku moje kolezanki yyy w zasadzie to jedna :) umawiala sie, chodzila na randki, ciagle jakies spotkanie miala... a ja i jeszcze trzecia nasza wspolna kolezanka, siedzialysmy same, w zasadzie to na sile nie szukalysmy facetow... po jakims czasie tamta, ktora miala trzech chlopakow na raz zostala sama, ja poznalam fajnego chlopaka .. przyszla moja kolej, chodzilam na spotkania, opowiadalam co robilam... tamte ciagle same byly...minely juz 2 lata od tej sytuacji, teraz wszystkie mamy chlopakow (a ta co sie tak umawiala to nawet meza hehe) jestesmy szczesliwie zakochane. mysle ze tak bedzie z toba, po prostu napiszesz nam kiedys na vitalii - sluchajcie dziewczyny ale fajnego chlopaka mam :)
To, co piszę, jest poparte Pismem Świętym: 1) Bóg zawsze Ciebie kochał, kocha i będzie kochał. Umarł za mnie, Ciebie, każdego człowieka na krzyżu, abyś mogła żyć pełnią życia. "Zanim się urodziłaś On wiedział kto będzie Twoją mamą, tatą. jaki będziesz miała zdolności, jaki kolor oczu, włosów, itp.
jamida166 20 lipca 2008, 15:35 Hej.! Moje pytanie zwracam do przedwszystkim (ale nie wyłącznie) dziewczyn (kobiet;p) które są samotne ( tj. nie mają tej najbliższej sercu osoby).Jak myślicie czemu jesteście samotne? Uważacie że robicie coś źle? Może myślicie że to przez wasz wygląd? A może jesteście przekonane że to jednak przez charakter?Czy w ogóle przez zupełnie coś innego.....?Ja po ostatnich rozczarowaniach zrobiłam sobie taki rachunek...Nikt mnie nie kocha bo:- przyjaźnie się z pięknymi dziewczynami na które faceci na pierwszym miejscu zwracają uwage a ja zostaje w cieniu. (oczywiście nie mam zamiaru przestac przyjaźnic się znimi tylko dlatego, ale nie powiem że boli mnie ta sytuacja.....)- jestem troche poszczelona, często robie coś szybciej niż często mówie szybciej niż myśle i w ogóle w okół mnie są często śmieszne sytuacje i może to też facetów odstrasza, tylko ja sie nie umiem jestem przy kości a moim zdaniem facet nie zechce poznac dziewczyny która nie zrobiła na nim pierwszego dobrego wrażenia (tj. spodobała mu się)W ogóle jestem tak strasznie rozżalona teraz i chciałam jakoś się wygadac...Bo właśnie chłopak który mi się okropnie podobał, a nawet coś więcej teraz pisze do jednej z moich przyjaciółek.... No to ja zeby odreagowac to rozczarowanie pojechalam na impreze gdzie był chłopak ktory mi tak tylko wpadł w oko, znaczy no miałąm ochote go poznac.... ( wiecie klin klinem). i co? poleciał na moją kolejną przyjaciółke.....Czuje się jak trędowata...Jestem naprawde podłamana.... Ciągle mi tylko powtarzają że źle wybieram, że kiedyś będzie pięknie.... Ja myśle że to g.. prawda..... Poprostu ja jestem chyba skazana na samotnośc. vita67do59 20 lipca 2008, 16:15 aaa jak mi tak strasznie samotnie bylo, to na czacie poznawalam jakichs ludzi (zeby byla jasnosc - mezczyzn :) od czasu do czasu takie znajomosci tez sa fajne, obojetnie czy to w necie czy przeniesione do realu :) znam kilka par(małżeństw), ktore tak sie poznaly i sa SZCZESLIWE, takie internetowe rozmowy tez maja swoje zalety ... jamida166 20 lipca 2008, 16:15 heh...... trudno mi wierzyc ze coś takiego się wydarzy...... Dołączył: 2007-04-07 Miasto: Bedford Liczba postów: 1682 20 lipca 2008, 16:15 kochana, mam dokładnie tak samo... dnowiecznie sama... masakra...ale zawsze jest nadzieja że coś się jeszcze poznasz kogoś fajnego na jakiejś imprezie :)? i tak masz fajnie - mnie to na żadną imprezę przed 18stką to na pewno nie puszczą... ;/ jamida166 20 lipca 2008, 16:19 ale ja pooznaje na imprezach ;/ ten ostatni też był z imprezy i widzisz co sie stało ............ to wszytsko jest do bani;/ Dołączył: 2007-04-07 Miasto: Bedford Liczba postów: 1682 20 lipca 2008, 16:22 no tak ale na każdej imprezie kogoś poznajesz i w końcu na pewno na kogoś fajnego trafisz kto się Tobą zainteresuje :):)głowa do góry! za kilka tygodni (a może dni) będziesz się śmiała że tak się tym przejmowałaś i jednocześnie cieszyła swoim facetem :Dhm... a ja? 0 imprez. 0 facetów. ;( Dołączył: 2008-01-13 Miasto: Warszawa Liczba postów: 3422 20 lipca 2008, 16:28 ja tez jestem sama. czasem bardzo mi to doskwiera, a czasem nawet nie mam czasu o tym myslec. Nie uwazam ze to przez to ze cos jest ze mna nietak. Tak jak spojrze, to nawet nie mam okazji poznawac nowych ludzi. Na studiach ciagle są ci sami ludzie, na imprezy do klubow nie chodze.. na imprezach-domowkach sa ciagle ci sami ludzie.. Czesto w pubie mnie i moja kolezanke jakis koles zaczepia, ale to zawsze jakis grzmot i debil;] Starszy i brzydki. i co? czekac na cud tylko Niestety nikogo nie pociesze bo sie nie da poprostu;] Mnie tez wkurza takie cos" przyjdzie czas na to" "zjawi sie sam" jamida166 20 lipca 2008, 16:28 tylko ja mam coś takiego w sobie że przyciągam nie tych co mi się podobają, a kiedy włąsnie od miesiąca jeżdze w jedno miejsce dla chłopaka którego potrafie z tłumu wypatrzec za każdym razem to on poleciał do mojej kolezanki, ja nie moge no;/ marta19882010 20 lipca 2008, 16:56 wiem co czujesz ja czasem czuje się podobnieja odkąd rozstałam sie z moim pierwszym chłopakiem też nie moge nikogo sobie znalęż czasem mi sie wydaje że jeszcze o nim nie zapomniałam ale tylko mi się wydaje!!!!!!!!!chciałabym sie zakochac to takie fajne uczucie mieć kogoś bliskiego przy sobie Dołączył: 2008-07-07 Miasto: Kielce Liczba postów: 489 20 lipca 2008, 17:30 Ja też jestem sama, ale wydaje mi się, że to przez mój charakter...:( Jestem nieśmiała, a tak napradę znają mnie tylko najbliżsi znajomi, z którymi znam się parę lat. A w dodatku nie chodzę na imprezy, jeśi już to tylko do znajomych. Niezbyt chętnie wychodzę teraz z domu, a to przez to, że mam straszny kompleks na punkcie swojego wyglądu. Ciągle sobie tłumaczę, że jak schudnę to wtedy zacznę gdzieś wychodzic. Strasznie mnie to dobija... I nie potrafie zmienic nastawienia do własnego ciała jamida166 20 lipca 2008, 17:33 no dokładnie..... ;(
. 272 22 190 429 291 105 189 411
dlaczego nikt mnie nie kocha